Łączna liczba wyświetleń

środa, 2 sierpnia 2017

Rozdział: 126

BU:I tak to właśnie wygląda.
FS:Rozumiem.
S:Czyli że dostałeś drugie życie od mędrca, i tak odrodziłeś się w naszej linii czasowej?
BU:Tak.
Y:Niewiarygodne.
FS:Pewnie jesteście głodni, właśnie zaczęłam robić obiad.
BU:Świetnie.
Po zjedzeniu śniadania Boruto postanowił gdzieś wyjść.
S:Dokąd się wybierasz?
BU:Idę się przejść .
S:Mogę iść z tobą?
BU:Nie, chcę być sam. (odparł opuszczając dom)
S:”Boruto...”
HU:”Ojcze...”
Boruto po kilku minutach dotarł do ruin wioski liścia, kiedy tam przybył kucnął i dotknął gleby.
BU:”Co tu się do cholery stało, gdzie jest mój ojciec, matka oraz klan Hyuuga?”
Boruto przechodząc przez miasto był wściekły na Skaidraia, wszędzie były ślady krwi od walki.
Nagle Uzumaki coś wyczuł i w ostatnim momencie odskoczył unikając pocisku energii.
BU:Kim ty jesteś, pokaż się?
Przed blondynem pojawiła się postać doskonale jemu znana.
SD:Byłem przekonany, że cię załatwiłem a tu taka niespodzianka.
BU:To ty stoisz za tym wszystkim.
SD:Dokładnie.
BU:Nie wybaczę ci tego. (powiedział wchodząc w tryb Ultra-Shinobi)
SD:Widzę że niczego się przez ten czas nie nauczyłeś.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz