Kiedy Boruto odprowadził swoją
dziewczynę do domu, już miał wracać do swojego lecz naszły go
złe przeczucia. Dlatego postanowił być czujnym i usiadł na
głowie swojego dziadka, bacznie obserwując wioskę. Jego uczucie
go nie myliło, gdyż kilka minut później przed wioską nastał
wybuch. Blondyn natychmiast udał się do tamtego miejsca, kiedy
tam dotarł stanął w nim mężczyzna którego znał ( ubrany w
czarny płaszcz , a na twarzy miał maskę).
Kay:Minęło sporo czasu, Boruto.
B:Kayorashi? Czego szukasz i dlaczego
przeniosłeś nas do innej rzeczywistości?
Kay:Po to, by móc cię zabić.
B:Niedoczekanie (odparł i rzucił się
na swojego przeciwnika)
Kiedy miał już go uderzyć, został
odepchnięty do tyłu.
B:Co jest?
Po chwili dostrzegł dziwne oczy,
które wyraźnie się różniły, były całe fioletowe oraz miały
czarne okręgi .
B:Co to za oczy?
Kay:To jest Rinnengan, oczy które
posiadał mędrzec sześciu ścieżek =.
B:Niemożliwe?
Nagle spod ziemi wystrzeliły ogromne
łańcuchy, które zamierzały związać blondyna, lecz ten dzięki
swojej niezwykłej zwinności bez problemu ich unikał. W czasie
kiedy oni walczyli, w centrum wioski nastąpiła eksplozja,a na
górach Hokage stałą jakaś postać. Ubrana była czarne spodnie,
oraz białą bluzę, na połowie twarzy miała bandaże, to samo
było na jego prawej ręce. Po chwili w miejscu eksplozji, pojawili
się wszyscy shinobi, a przed tajemniczym przeciwnikiem stanął
czwarty Hokage.
D:Minęło sporo czasu, Minato.
MN:Ty... jesteś Danzou, czego tu
szukasz?
D:Przybyłem zniszczyć wioskę liścia.
MN:Co?
D:Zamierzam, zakończyć ten marny
system, a na jego gruzach zbudować nowy.
MN:Ty nie wiesz co mówisz. Mimo
wszystko nie mogę na to ci pozwolić.
Minato rzucił w stronę swojego
przeciwnika swój specjalny kunai, lecz on zrobił coś co go
zszokowało, a właściwie kiedy już dotknął go ten stopniał.
MN:Co to nie możliwe?
Danzou złożył jakieś pieczęcie a
następnie przyłożył dłoń do ziemi, znikąd w stronę wioski
zaczęła płynąć ogromna fala lawy.
MN:Muszę to powstrzymać.
Namikaze próbował powstrzymać lawę,ale Shimura mu to uniemożliwił.
D:Ty walczysz ze mną. (powiedział ,
po czym kopnął czwartego w twarz)
Ten poleciał kilka metrów dalej,
odbijając się co chwile od ziemi.Gdy miał już zamiar stanąć,
Danzou stanął na jego plecach. Lecz blondyn zamienił się w
drewno.
D:Zamiana? Żałosne.
W mgnieniu oka, przy Shimurze pojawił
się Minato i walnął w jego plecy rasengana, ten obrócił się w
powietrzu i poleciał kilka metrów dalej. Po chwili zauważył że
lawa zastygła, dzięki pomocy Jirayi i Gamabunty.
Pozostali Shinobi walczyli z Orochimaru
i resztą.
M:Co tu się dzieje?
S:Nie mam pojęcia, ale chyba nas
zaatakowali, gdzie jest Boruto?
M:Nie wiem.
Przed wężowym Sanninem, stanęła
prawie cała drużyna Kakashiego, prócz siwowłosego byli
Sai,Sakura, Sarada oraz Mitsuki.
O:I co wy możecie mi zrobić?
KH:Nie lekceważ shinobi konohy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz