Łączna liczba wyświetleń

środa, 31 maja 2017

Rozdział: 108

Rodzeństwo Uchiha aktywowało swoje Susanoo na najwyższym poziomie. Kagari wystrzelił kilka duchowych pocisków ze swojego Susanno, Kawaki oczywiście odepchnął ją Shinrą Tensei, w tym momencie Sarada przygotowywała strzałę ze swojego Susanoo, dodatkową Kagari pokrył ją swoim amaterasu, po czym czarnowłosa dziedziczka Sharingana wystrzeliła ją, kiedy strzała uderzyła w cel nastąpiła wielka eksplozja, w tym momencie Susanoo Sarady zniknęło, dziewczyna złapała się za oczy.
KU:Sarada, wszystko w porządku?
S:Tak, chyba tylko trochę przesadziła z używaniem Susano.
Kiedy rodzeństwo ze sobą rozmawiało, nagle obok nich pojawiła się nie wielka czarna kula energii, która sekundę później eksplodowała, Sarada oraz jej brat nie zdołali nic zrobić i bez pośrednio wpadli w zasięg eksplozji.
BU:Sarada, Kagari!
M:N...nie możliwe.
Gdy dym się rozwiał, w miejscu w którym wcześnie stali był tylko wielki krater. Boruto z pomocą Mitsukiego natychmiast tam się udali, byli mocno zaskoczeni tym co tam zastali. Sarada oraz Kagari leżeli nieprzytomni z tą różnicą, że dziewczyna nie miała swojej lewej ręki a chłopak prawej nogi. W oczach chłopaka pojawiły się łzy, był wściekły na Kawakiego.
KK:Przyjemny widok nieprawdaż, nie martw się zaraz podzielisz ich los.
BU:Ty draniu, zapłacisz za to. (odparł ponownie wchodząc w tryb Ultra-Shinobi)
BU:Mitsuki zabierz stąd Saradę oraz Kagariego i przekaż ich do medyków.
M:A co z tobą?
BU:Ja się nim zajmę.
M:Jesteś pewny?
BU:Tak, pośpiesz się czuje jak ich siła życiowa słabnie.
M:Dobrze. (odparł biorąc swoich przyjaciół i wracając do wioski)
KK:O nie, nie pozwolę wam uciec. (powiedział ruszając na Mitsukiego)
Nim do niego doleciał, jego drogę zagrodził Boruto.
BU:Zapomniałeś, ty walczysz ze mną. Za nic ci nie wybaczę że próbowałeś zabić moich przyjaciół! (powiedział wściekły)
Wściekłość Boruto sprawiła że jego moc znacznie się zwiększyła, była na tyle potężna że cała okolica zaczęła się trząść oraz powstał silny podmuch wiatru.
Boruto w ułamku sekundy pojawił się przed Kawakim i kopniakiem posłał go na ścianę, gdy się od niej odbił blondyn pojawił się za nim i złączonymi pięściami walnął go w kark posyłając na ziemie. Następnie pojawił się nad nim i zaczął go obijać, na koniec chciał wykończyć go rasenganem ale w ostatniej chwili Kawaki zamienił się w hologram. Prawdziwy w tym czasie wybił się w powietrze, jednak nie na długo cieszył się swobodą, gdyż po chwili Boruto ponownie pojawił się przed nim i zaczęli się wymieniać ciosami, chodź to bardziej Kawaki obrywał. Po kilku minutach Kawaki leżał ledwo przytomny na ziemi, Boruto podszedł do niego i chwycił go za koszulę.
BU:Teraz zapłacisz za wszystko co do tej pory uczyniłeś.
Nim Boruto zadał ostateczny cios, Kawaki się uśmiechnął i przebił go swoim ostrzem chakry, blondyn splunął krwią, następnie brunet odepchnął go od siebie. Boruto padł na ziemie, ledwo mogąc się ruszyć, fioletowa aura otaczająca jego ciało zniknęła.
BU:”Cholera, nie mogę się ruszyć.”
KK:Shinobi nie powinien tracić czasu na zbędne gadania tylko od razu przystąpić do działania. Nadszedł czas by się pożegnać. Raiton: Snake Shot Death! (powiedział wystrzeliwując podwónego węża z błyskawicy)
Nim technika dotarła do Uzumakiego, ktoś powstrzymał ją inną techniką, po czym stanął przed Boruto.



sobota, 27 maja 2017

Rozdział: 107

Sarada stanęła przed resztą i po złożeniu jakiś znaków wystrzeliła z ust ogromną kulę ognia, oczywiście Kawaki bez problemu ją wchłonął, w międzyczasie Mitsuki oplątał go swoimi wydłużającymi ramionami, a Kagari wykonał chidori po czym przyłożył ją do ziemi.
KU:Chidori Nagashi!
W stronę Kawakiego leciał po ziemi strumień elektryczny.
KK:Shinra Tensei! (powiedział odbijając technike oraz odrzucając Mitsukiego)
W tym czasie błyskawicznie pojawił się przed nim Boruto i walnął go Rasenganem, posyłając go na skałę przez którą się przebił.
S:Udało nam się.
BU:Miejcie się na baczności, to nie jest przeciwnik na którego to podziałało.
Kiedy dym się rozwiał, ciało Kawakiego zamieniło się w hologram.
BU:Gdzie on się podział? (powiedział mierząc okolice swoim Byakuganem)
Po chwili z ziemi wyskoczył i chwycił blondyna za szyję.
S:Boruto!
Sarada oraz reszta rzucili się na na Kawakiego, lecz ten ponownie odepchnął go jedną ze zdolności Rinne-sharingana, następnie podrzucił Boruto w powietrze i zaczął go obijać podbijając coraz wyżej, kiedy to mu się znudziło chwycił Uzumakiego za głowę i walnął z całej siły w ziemie, powodując spore wgniecenie, chłopak był ledwo przytomny. Sarada widząc to ponownie rzuciła się na przeciwnika, kiedy miała go zaatakować, Kawaki pokrył znowu swoją dłoń ostrzem chakry i przebił ją na wylot, czarnowłosa kaszlnęła sporej ilością krwią.
BU:S...sarada...
KK:Głupia dziewczyno, powinnaś była zdać sobie sprawę że ze mną nie masz żadnych szans.
S:N...nie lekceważ...U...chihy. (powiedziała wyciągając ostrze ze swojego ciała)
KK:Co się dzieje, przecież powinnaś być martwa?
Nagle na czole Sarady pojawił się na czarny znak, który powiększył się po całym ciele, rany i doznane obrażenia błyskawicznie się zagoiły.
KK:Jej rany błyskawicznie się zagoiły, i to bez użycia pieczęci, co to za umiejętność?
S:To technika Byakugo no Jutsu, gromadziłam spore zapasy chakry przez 3 lata na opanowanie tej umiejętności, dzięki czemu mogłam ją wypuścić i ją aktywować. Nie muszę używać pieczęci czy nawet myśleć o jej używaniu podczas walki, gdyż ona automatycznie mnie leczy.
Koło Sarady stanął Kagari.
KU:Dalej siostrzyczko pokażmy mu siłę naszego klanu.
S:Jasne.
BU:S...sarada... Kagari...stójcie.
S:Zregeneruj siły Boruto, my zajmiemy się nim na jakiś czas.
BU:Ale...on jest zbyt niebezpieczny, nie wiecie do czego jest zdolny.
KU:Zdajemy sobie sprawę, ale nie możemy pozwolić abyś tylko ty walczył w naszej obronie, my również mamy coś do powiedzenia.
BU:No dobrze, ale bądźcie ostrożni. (odparł nie chętnie)
S:Jasne.





środa, 24 maja 2017

Rozdział: 106

W czasie kiedy Boruto walczył z Kawakim, we Wiosce wszyscy mieszkańcy z pomocą Sarady, Kagariego oraz Mitsukiego udali się do schronu.
S:Dobra, powinniście by bezpieczni.
KU:A ty dokąd się wybierasz?
S:Idę pomóc Boruto, nie mogę pozwolić by on sam walczył za nas wszystkich.
KU:W takim razie ja również idę.
M:Ja również.
S:Dobrze.
W tym czasie na polu walki., Boruto momentalnie pojawił się przed Kawakim, czym go mocno zaskoczył. Następnie uderzył kilkanaście razy palcami w punkty chakry, po tym uderzeniu brunet padł na kolana i zaczął ciężko dyszeć. Kiedy próbował użyć jakiegoś jutstu, to nie przynosiło skutku.
KK:Moja chakra, co ty mi zrobiłeś?
BU:Przerwałem twoje więzy chakry, inaczej mówiąc przerwałem dostęp do twojej chakry.
Boruto ponownie ruszył na swojego przeciwnika i walnął go w twarz posyłając kilkanaście metrów dalej, nim Kawaki złapał równowagę przed nim pojawił się blondyn i kopnął go wbijając w ziemie, po czym odskoczył od niego.
BU:Poddaj się, teraz nie jesteś w stanie nic zdziałać.
KK:Jesteś pewien? (spytał z pewnym siebie uśmieszkiem)
Kawaki zaczął się koncentrować.
BU:To na nic, przerwałem twoje więzły chakry.
Po chwili ciało Kawakiego otoczyła czarna aura, na jego mięśniach oraz polikach pojawiły się czarne znaki, jego mięśnie się powiększyły a włosy stały się bardziej najeżone.
BU:”N...nie możliwe, przecież jego więzły powinny być przerwane, jestem tego pewien. Więc jak to jest możliwe, że jego chakra się wzrosła?”
KK:Czas rozpocząć przedstawienie (odparł ruszając na Boruto)
Ten również zrobił to samo, oboje zderzyli się pięściami. Zderzenie spowodowało spory wstrząs, a skrawki ziemi zaczęły unosić, po czym Kawaki kopniakiem posłał Boruto na skalną ścianę, następnie pojawił się za nim i złączonymi pięściami walnął go w kark posyłając na ziemie.
BU:”Nie tylko jego moc wzrosła, ale również szybkość.”
KK:Myślę że czas zakończyć ten wspaniały pojedynek, i posłać cię w zaświaty.”
Kawaki wystawił swoje dłonie naprzeciw Boruto, sekundę później w dłoniach pojawiły się jakby głowy węży.
KK:Raiton: Snake Shot Death (powiedział wystrzeliwując podwójnego węża z błyskawicy)
BU:”Cholera, nie zdołał uniknąć tej technik z otrzymanymi ranami.
Kiedy technika uderzyła w cel, nastąpiła wielka eksplozja która zniszczyła sporą część kanionu.
Gdy Boruto otworzył oczy, spostrzegł dwie powłoki susanno, jedną różową a drugą niebieską, przed nim stanęli Sarada, Kagari oraz Mitsuki.
BU:Sarada, Kagari, Mitsuki co wy tutaj robicie?
S:Nie mogliśmy pozwolić byś sam walczył za nas wszystkich.
BU:Ehh, widzę że naprawdę lubicie nastawiać karku.
KU:W końcu ty nas tego nauczyłeś.
BU:Dobra, pokażmy mu siłę wioski liścia. (powiedział stając obok swoich przyjaciół)
S:Jasne.
KU:Pewnie.




sobota, 20 maja 2017

Rozdział: 105

Boruto oraz Kawaki stanęli w nie wielkiej dolinie, brunet natychmiast rzucił się na Uzumakiego. Ten w odpowiedzi wyciągnął swoją katanę, zaczęli zderzać się broniami, chwilę później Kawakiemu udało się wybić katanę z rąk Boruto po czym kopniakiem posłał go na skałę.
BU:Jest szybki.
Kawaki pokrył swoją dłonie, czymś co przypominało jakieś ostrzę z chakry, po czym pojawił się nad przeciwnikiem i próbował go zaatakować z góry. Boruto uniknął ataku, odskakując w bok jednak jego przeciwnik nie dawał za wygraną i dalej próbował go zaatakować ostrzem z chakry, udało mu się parę razy drasnąć blondyna. Boruto nie zauważył wystającego korzenia za nim, i potknął się o niego, Kawaki wykorzystał tą sytuację i próbował przebić Uzumakiego, lecz ten w ostatniej chwili stworzył w dłoni Rasengana i sparował atak, po zderzeniu się z ostrzem chakry nastąpił wstrząs, który odrzucił ich od siebie. Boruto nie czekał na nic, tylko od razu stworzył 4 klony i wysłał je na Kawakiego. Nim ten złapał równowagę, klony blondyna zaczęły go obijać, dwoje kopnęli go w plecy wybijając w powietrze, kolejne dwa podbiły go jeszcze wyżej. Oryginał pojawił się nad Kawakim i walnął go w twarz wysyłając na ziemie.
KK:Jesteś całkiem nie zły, tak jak się spodziewałem. Ale to nie wystarczy by mnie pokonać.
BU:Zobaczymy. (odparł ponownie ruszając do ataku)
KK:Shinra-Tensei!
Kiedy Boruto miał zamiar zaatakować, poczuł jak zostaje przez coś odepchnięty.
BU:”Co jest grane?”
Nim blondyn zdołał cokolwiek zrobić, Kawaki momentalnie pojawił się przed nim chwytając go za szyję, po czym wbił go w ziemie.
KK:To moc mojego oka które zdobyłem od twojego mistrza.
BU:Co powiedziałeś?
KK:To co słyszałeś, zabrałem oko twojemu mistrzowi.
BU:Ty Draniu.
Nagle ciało Boruto otoczyła fioletowa aura wraz z wyładowaniami elektrycznymi, po chwili blondyn kopnął w brodę przeciwnika odpychając go od siebie.
KK:Jego moc nagle wzrosła co się dzieje?
Kiedy Uzumaki spojrzał w twarz swojego przeciwnika jego lewe oko się zmieniło, zamiast niebieskiej źrenicy było białe.
KK:To oko...to Byakugan, ale jak on je zdobył?

BU:Teraz zacznijmy walkę na serio.

środa, 17 maja 2017

Rozdział: 104

Przed Kawakim stanęli Boruto, Kagari, Mitsuki oraz Sarada. Rodzeństwo Uchiha widząc w kiepskim stanie swojego ojca, natychmiast do niego podbiegło.
S:Ojcze!
KU:Twoje oko!
SU:To był ułamek sekundy, nim się zorientowałem ten drań wykradł mi oko.
BU:Kim ty jesteś i czego chcesz?
KK:Nazywam się Kawaki Kirai i chcę ciebie, albo raczej twojej głowy.
BU:Dlaczego chcesz mojej głowy?
KK:Możesz byś nie świadomy, dlatego wyjaśnię ci. Dawno dawno temu, jak wioską rządził pierwszy Hokage, nasz klan mieszkał pomiędzy wielkimi krajami i często był narażony na zagładę, zwłaszcza podczas wojny. Pewnego dnia Hashirama przyszedł do nas i powiedział że zaoferuje nam zakwaterowanie w wiosce, w zamian jeżeli będziemy eskortować jego żonę z wioski wiru do Konohy. Kiedy tam przybyliśmy zostaliśmy potraktowani jak zwykli śmiecie, po kilku minutowej namowie udało nam się ją przekonać. Nie mieliśmy pojęcia że to był podstęp, jak tylko oddaliśmy się od wioski Wiru, zostaliśmy zaatakowani przez Klan Uzumaki, który wybił większość mojego klanu. Kiedy ja przyszedłem na świat, moja mama była umierająca, i nim odeszła powiedziała do mnie „Pamiętaj, to wszystko przez klan Uzumaki, nie zaznasz spokoju dopóki nie wybijesz ostatniego członka tego klanu.” Te słowa miałem ciągle w głowie do czasu kiedy dorosłem, wtedy zacząłem zagłębiać się w tą sprawę i poznałem oto historię. Dlatego zamierzam cię zabić, nawet jeśli to mnie ma kosztować życie.
BU:Rozumiem, wiem że musi być ci ciężko. Ale nawet jeśli mówisz prawdę, to ci którzy są winni wybicia twojego klanu, już dawno nie żyją. Nie ma sensu byśmy musieli walczyć, po prostu stąd odejdź.
KK:Jak ty niczego nie rozumiesz, nie mogę odejść stąd dopóki cię nie zabije. Jeżeli nie chcesz walczyć, do zmuszę cię do tego. (odparł wystawiając rękę w kierunku wioski)
BU:Nie rób tego, Kawaki!
Kawaki nie posłuchał Boruto i wystrzelił pocisk z chakry, kiedy uderzył we wioskę nastąpiła wielka eksplozja.
BU:N...nie, to się nie mogło stać.
Kiedy dym zniknął, wszyscy mieszkańcy zostali okryci powłoką Susanoo Sasuke.
BU:Uff, całe szczęście. Dobra chcesz walczyć, w porządku ale walczmy z dala od wioski.
S:Boruto...
BU:Sarada, zajmij się resztą mieszkańca.
KU:My także chcemy się z nim rozprawić.
M:Właśnie.
BU:Nie możecie, to jest sprawa pomiędzy naszymi klanami.
S:W takim razie uważaj na siebie. (powiedziała całując blondyna)
BU:Jasne, Kawaki chodź.
KK:Wybierz sobie miejsce na swój grób.


sobota, 13 maja 2017

Rozdział: 103

W czasie kiedy Konoha została zaatakowana, Boruto i reszta zbliżali się do niej.
KU:Powiedz Boruto, dlaczego nagle chciałeś wrócić do wioski?
M:Właśnie, przecież mają cię tam za winnego śmierci podwładnego Raikage?
BU:Mam po prostu złe przeczucia, a one przeważnie się sprawdzają.
S:Czyli co, coś się stało we wiosce?
BU:Nie wykluczam takiej możliwości.
KU:Skoro tak, to lepiej się pośpieszmy.
BU:Racja.
W tym czasie we wiosce liścia.
KK:Teraz czas na przetestowanie tego ok.
Kawaki stworzył ogromnego ducha z kryształów, wielkością dorównywał Perfect Susanoo.
SU:Nie dobrze. (odparł aktywując swoje susanno)
Oboje chwycili swoje miecze i rzucili się na siebie.
KK:Jesteś niezły, ale bez Rinnengana już nic nie zdziałasz.
SU:Zaraz zobaczymy.
Sasuke w formie Susanoo kopnął Kawakiego powalając go na ziemie. Następnie wystrzelił kilka pocisków ognia. Kawaki uniknął ich wybijając się w powietrze, następnie zdezaktywował swoją technikę, aktywując jednocześnie inną. W jego dłoni pojawiło się coś jakby lasso z błyskwaicy, kiedy walnął nim w powłokę susanno, ta zaczęła pękać.
SU:Niemożliwe.
Nawaki momentalnie pojawił się przed Susanoo, po czym przyłożył do jego kulę z chakry stworzoną w dłoni, zaraz potem nastąpiła eksplozja, która zniszczyła całkowicie susanno.
SU:”Ten koleś jest niesamowicie silny, do tego ma moje oko. Cholera, gdyby był był tu tylko Naruto.”
KK:Dzięki za wspaniałą zabawę, ale chyba czas się pożegnać. (powiedział wystrzeliwując kulę chakry)
Kiedy kula była kilka centymetrów od Sasuke, ktoś ją odbił wysyłając w przeciwnym kierunku, po czym nastąpiła ogromna eksplozja.

KK:A więc jednak się pojawiłeś?

środa, 10 maja 2017

Rozdział: 102

Następnego dnia...
BU:Dobra słuchajcie, po zjedzeniu śniadania wracamy do wioski.
S:Jesteś pewny że chcesz teraz tam wrócić?
BU:Tak.
Tym czasem w wiosce liścia, był spokój mieszkańcy robili codzienne rzeczy, nic się nie zapowiadało że ma się coś stać. Przynajmniej do czasów, jakiś czas później przed wioską nastąpiła ogromna eksplozja.
KH:Co się dzieje?
Wszyscy shinobi przybyli na miejsce zdarzenie, kiedy tam dostrzegli armie jakiś shinobi, na ich czele stanął jakiś młody mężczyzna (na oko mógł mieć jakieś 16/17 lat, miał czarno-złote włosy, ubrany w białe kimono, na które miał założony czarną kurtkę)
W tym właśnie momencie naprzeciw niego pojawił się Sasuke oraz Sakura.
SU:Kim ty jesteś i czego chcesz?
KK:Nazywam się Kawaki Kirai i przyszedłem po Boruto Uzumakiego.
SU:Dlaczego po niego?
KK:To jest sprawa pomiędzy naszymi klanami.
SU:W takim razie, by do niego się dostać musisz najpierw pokonać nas.
KK:Z przyjemnością.
Sasuke ruszył na Kawakiego próbując go zaatakować swoją kataną, lecz Kawaki zablokował go swoim kunaiem po czym wybił katanę z ręki Uchihy. Sasuke dzięki swojemu Rinnenganowi zamienił się miejscami ze swoją kataną, następnie stworzył w ręce chidori i błyskawicznie pojawił za przeciwnikiem przebijając go na wylot.
SU:Ominąłem punkt witalny, teraz mi wszystko łaskawie opowiesz. I dobrze ci radzę nie igraj ze mną.
KK:Hehehehe, naprawdę sądzisz że takim atakiem mi coś zrobisz?
Chwilę później ciało Kawakiego zamieniło się w hologram, co mocno zaskoczyło Uchihe. Sekundę później walnął go z kolanka w brodę, a na koniec z pół obrotu kopnął go posyłając na drzewa. Kawaki wystawił naprzeciw swojego przeciwnika swoje dłonie, po chwili pojawiło się przed nim kilkadziesiąt ostrych niczym włócznia kryształów.
SU:Co to jest?
KK:To jest moje Kekkei Genkai. (odparł wysyłając swoje kryształy)
Sasuke próbował je ominąć, co było ciężkie gdyż było ich zbyt wiele. Tą sytuację postanowił wykorzystać Kawaki i w ułamku sekundy pojawił przed Sasuke, po czym przyłożył palce do jego lewego oka, w tym momencie w jego ciało wbiło się kilka kryształów.
KK:Wybacz ale twoje oko mi się podoba więc wezmę je sobie. (odparł odbierając oko Uchihy)
Następnie włożył je w swoje.

KK:Nareszcie w końcu zdobyłem legendarnego Rinnengana!

sobota, 6 maja 2017

Rozdział: 101

Po tym jak ktoś wrobił Boruto w atak na shinobiego Raikage, blondyn zmuszony był opuścić wioskę, Obecnie przebywał sobie w swoim dawnym drewnianym domku, w którym kiedyś mieszkał z swoim dawnym mistrzem. Nagle rozległo się pukanie, Boruto ostrożnie podszedł do drzwi. Kiedy je otworzył , spostrzegł w nich swoich przyjaciół a dokładniej Sarade, Kaguriego oraz Mitsukiego.
BU:Sarada, Mitsuki, Kaguri co wy tu robicie?
S:Po tym całym zamieszaniu z twoją osobą, postanowiliśmy cię odwiedzić by dowiedzieć o co chodzi.
BU:Rozumiem, w takim razie chodźcie zapraszam.
Boruto ugościł swoich przyjaciół oraz wyjaśnił panującą sytuacje.
KU:Rozumiem.
S:Tak jak myśleliśmy, jesteś niewinny.
BU:Niestety Hokage i większość wioski myślą inaczej.
S:Nie martw się na pewno wszystko się wyjaśni.
BU:Dzięki, w takim razie proszę rozgośćcie się, ja muszę się jeszcze coś załatwić. (zaproponował i poszedł na plażę)
Boruto stanął na brzegu i zaczął podziwiać widok, akurat słońce chyliło się ku zachodowi. W tym właśnie momencie do blondyna podeszła Sarada.
S:Wszystko w porządku?
BU:Tak, czemu pytasz?
S:Wyglądasz tak jakoś markotnie.
BU:Wydaje ci się.
Przyjaciele usiedli na plaży i razem podziwiali ten piękny.
S:Lubie patrzeć na zachody słońca.
W tym właśnie momencie znowu odblokowały się kolejne wspomnienia, tym razem związane z Saradą, blondyn musiał złapać się za głowę, którą przeszywał niesamowity ból.
S:Boruto, co ci jest?
Kilka minut później ból ustał.
S:Co się stało?
BU:To nic takiego, nie martw się.
S:Robi się późno, chyba powinniśmy wracać.
BU:W porządku.
Oboje udali się do domku, jednak nim do niego weszli Boruto stanął przed Saradą.
S:Czy coś się stało?
Blondyn już nic nie powiedział tylko pocałował dziewczynę, czarnowłosa była na początku lekko zszokowana ale oddała pocałunek.
BU:Kocham cię.
S:Ja ciebie też. (odparła wtulając się w ciało blondyna)

Chwilę później oboje udali się do domku i poszli spać.

środa, 3 maja 2017

Rozdział: 100

Kilka dni później, Boruto obudził się w miejscu w którym zemdlał
BU:”Gdzie ja jestem?”
Kiedy się ogarnął wrócił do wioski, dotarł do niej w kilka dni. Gdy tam przybył, każdy mieszkaniec patrzył na niego złowrogo.
BU:”Co jest grane?”
W końcu blondyn znalazł się przed gabinetem szóstego, po zapukaniu i otrzymaniu zaproszenia wszedł do środka. Prócz Hokage, w gabinecie byli członkowie ANBU oraz kilka jouninów.
KH:Dobrze że jesteś, mieliśmy wysyłać za tobą oddział ANBU.
BU:Czy coś się stało?
KH:Raikage przysłał nam list, w którym twierdzi że zabiłeś jednego z jego ludzi,
BU:To nie prawda, fakt walczyłem z jakimś shinobi, ale nie miał żadnego znaku wioski Kumo.
KH:Niestety ale do zatrzymania sprawy zostajesz zatrzymany.
Oddział ANBU ruszył na Boruto, blondyn błyskawicznie przeniósł się w inne miejsce.
BU:”O co w tym wszystkim chodzi, czyżby ktoś chciał mnie wrobić? Nie ważne będę musiał to sprawdzić”
W tym czasie gdzieś daleko kraju ognia, głęboko w podziemiu znajdowała się ten który za tym wszystkim stoi.
-Kawaki-sama, melduje że wszystko poszło zgodnie z planem.

K:Doskonale, zatem niedługo będzie można wcielić nasz plan w życie (odparł śmiejąc się przy tym złowrogo)