Łączna liczba wyświetleń

środa, 19 kwietnia 2017

Rozdział: 96

Następnego dnia rano....
Blondyn zaczął się przebudzać, kiedy to zrobił poczuł jakby był przez coś przygniatany. Gdy spojrzał w to miejsce, spostrzegł wtuloną w niego czarnowłosą Uchihę. Chwilę później rozległo się pukanie do drzwi, Boruto chcąc nie zbudzić Sarady ostrożnie podszedł do drzwi. Okazało się że tym który przybył jest członek ANBU.
BU:Hę o co chodzi?
-Czcigodny Szósty chciałby się z tobą widzieć.
BU:Rozumiem, w porządku zaraz tam przyjdę.
Członek ANBU już nic nie powiedział tylko zniknął w kłębię dymu. Boruto zjadł sobie małe śniadanie i udał się do gabinetu szóstego. Po zapukaniu i otrzymaniu zaproszeniu, wszedł do środka.
BU:Chciał mnie pan widzieć, czcigodny szósty.
KH:Tak Boruto, słuchaj mam dla ciebie misje.
BU:Misję?
KH:Tak, zostaliśmy poinformowani że na wzgórzu śmieci, kręci się jakiś podejrzany typek, chciałbym żebyś to sprawdził, resztę szczegółów masz w tym zwoju.
BU:Rozumiem, to wszystko?
KH:Tak, masz godzinę do wyruszenia także możesz ją wykorzystać wedle uznania.
BU:Dobrze, dziękuje Hokage-sama. (odparł po czym opuścił gabinet)
Boruto pierw udał się do swojego domu by spakować swoje rzeczy, kiedy tam przybył Sarada już wstała.
S:A gdzie od rana podziewałeś?
BU:Szósty mnie wezwał, zaraz wyruszam na misję.
S:Rozumiem.
Po spakowaniu swoich najpotrzebniejszych rzeczy, Boruto stanął przed bramom wioski wraz Saradą i resztą przyjaciół.
KU:Powodzenia.
BU:Dzięki.
S:Uważaj na siebie, i wróć szybciej niż ostatnio.
BU:Pewnie.

I tak Boruto wyruszył na swoją pierwszą oficjalną misję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz