Ostatnie słowo
Hikaro mocno wszystkich zaskoczyło, a najbardziej Boruto oraz
Saradę.
S:P...powiedziałeś...
BU:O...ojcze?
HU:Zgadza się,
jestem twoim synem.
Boruto musiał aż
usiąść by to wszystko przetrawić.
KH:Dobrze, kiedy
powitanie mamy z głowy, może wyjaśnisz skąd i dlaczego tutaj
przybyłeś.
HU:W porządku,
przybyłem tutaj z innej linii czasowej. W moim świecie pojawił się
wróg, który zaczął siać zniszczenie, udało mu się podbić dwie
wioski oraz kraj ognia, wszyscy chcąc go powstrzymać rzucili się
na niego, ale na marne, ten wróg nazywał się SkaiDrai..
BU:”Skaidrai,
niemożliwe” Zaraz, a co się stało ze mną?
S:Oraz ze mną.
HU:Ty ojcze
prawdopodobnie zginąłeś przed moimi narodzinami, a ty mamo wraz ze
mną uciekłaś z wioski i schowaliśmy się na odludzi z dala od
cywilizacji, zaczęłaś mnie trenować i uczuć podstaw, kiedy
wystarczająco podrosłem postanowiłem się z nim zmierzyć, jednak
za każdym razem poległem. Kiedy byłem od włos od śmierci,
pojawiła się nade mną tajemnicza postać, o imieniu Loneri,
okazała się być Boginią czasu, powiedziała że zabierze mnie do
was, bym mógł poprosić ciebie ojcze o pomoc, i dlatego się tu
znalazłem.
BU:Rozumiem „Teraz
wszystko nabiera sensu, czyżby moja obecność tutaj znaczyła że
gdy umarłem w tamtej linii czasowej, od rodziłem się w tej?”
-Dokładnie.
(powiedział doskonale znany głos)
Po chwili w
świadomości Boruto pojawił się mędrzec sześciu ścieżek.
HO:Minęło trochę
czasu Boruto.
BU:Możesz mi
wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi?
HO:Dobrze, za
pewne pamiętasz sytuacje kiedy Skaidrai was pokonał i zaczęliście
znikać.
BU:Tak.
HO:Wtedy
powiedziałem że cofnę czas do twoich narodzin, kiedy to zrobiłem
tak jakby stworzyłem nową linie czasową, która znacząco się
różni od tej w której do tamtego czasu żyłeś.
BU:Czy istnieje
jakiś sposób by wszystko wróciło do normy?
HO:Tak, ale by to
się stało musisz pokonać Skaidraia, wtedy wszystko co się stało
od jego pojawienia powinno wrócić do normy.
BU:Rozumiem.
Kiedy Boruto
skończył rozmowę z mędrcem, Sarada szturchnęła go za ramie.
S:Boruto czy ty w
ogóle słuchasz?
BU:Co, a tak sorki
zamyśliłem się. Słuchaj Hikaro pomogę tobie.
HU:Naprawdę.
BU:Tak, ale pierw
się porządnie wyśpię bo jestem totalnie padnięty.
KH:W takim razie
jeśli wszystko postanowiliście, to możecie się rozejść.
-Tak (odparli
wszyscy)
Boruto, Sarada
oraz Hikaro udali się do dawnego mieszkania Boruto.