Łączna liczba wyświetleń

środa, 12 lipca 2017

Rozdział: 120

Ostatnie słowo Hikaro mocno wszystkich zaskoczyło, a najbardziej Boruto oraz Saradę.
S:P...powiedziałeś...
BU:O...ojcze?
HU:Zgadza się, jestem twoim synem.
Boruto musiał aż usiąść by to wszystko przetrawić.
KH:Dobrze, kiedy powitanie mamy z głowy, może wyjaśnisz skąd i dlaczego tutaj przybyłeś.
HU:W porządku, przybyłem tutaj z innej linii czasowej. W moim świecie pojawił się wróg, który zaczął siać zniszczenie, udało mu się podbić dwie wioski oraz kraj ognia, wszyscy chcąc go powstrzymać rzucili się na niego, ale na marne, ten wróg nazywał się SkaiDrai..
BU:”Skaidrai, niemożliwe” Zaraz, a co się stało ze mną?
S:Oraz ze mną.
HU:Ty ojcze prawdopodobnie zginąłeś przed moimi narodzinami, a ty mamo wraz ze mną uciekłaś z wioski i schowaliśmy się na odludzi z dala od cywilizacji, zaczęłaś mnie trenować i uczuć podstaw, kiedy wystarczająco podrosłem postanowiłem się z nim zmierzyć, jednak za każdym razem poległem. Kiedy byłem od włos od śmierci, pojawiła się nade mną tajemnicza postać, o imieniu Loneri, okazała się być Boginią czasu, powiedziała że zabierze mnie do was, bym mógł poprosić ciebie ojcze o pomoc, i dlatego się tu znalazłem.
BU:Rozumiem „Teraz wszystko nabiera sensu, czyżby moja obecność tutaj znaczyła że gdy umarłem w tamtej linii czasowej, od rodziłem się w tej?”
-Dokładnie. (powiedział doskonale znany głos)
Po chwili w świadomości Boruto pojawił się mędrzec sześciu ścieżek.
HO:Minęło trochę czasu Boruto.
BU:Możesz mi wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi?
HO:Dobrze, za pewne pamiętasz sytuacje kiedy Skaidrai was pokonał i zaczęliście znikać.
BU:Tak.
HO:Wtedy powiedziałem że cofnę czas do twoich narodzin, kiedy to zrobiłem tak jakby stworzyłem nową linie czasową, która znacząco się różni od tej w której do tamtego czasu żyłeś.
BU:Czy istnieje jakiś sposób by wszystko wróciło do normy?
HO:Tak, ale by to się stało musisz pokonać Skaidraia, wtedy wszystko co się stało od jego pojawienia powinno wrócić do normy.
BU:Rozumiem.
Kiedy Boruto skończył rozmowę z mędrcem, Sarada szturchnęła go za ramie.
S:Boruto czy ty w ogóle słuchasz?
BU:Co, a tak sorki zamyśliłem się. Słuchaj Hikaro pomogę tobie.
HU:Naprawdę.
BU:Tak, ale pierw się porządnie wyśpię bo jestem totalnie padnięty.
KH:W takim razie jeśli wszystko postanowiliście, to możecie się rozejść.
-Tak (odparli wszyscy)

Boruto, Sarada oraz Hikaro udali się do dawnego mieszkania Boruto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz