Łączna liczba wyświetleń

środa, 5 lipca 2017

Rozdział: 118

Minęło 2 lata od kiedy Boruto pokonał Kawakiego, od tamtego czasu wszystko wróciło do normy. Jednak nic co dobre nie trwa wiecznie, pewnego dnia do kraju ognia przybył jakś tajemniczy chłopiec (na oko mógł mieć jakieś 19 lat, miał średnie spiczaste czarne włosy, ciemno-niebieskie oczy, ubrany w jakieś podarte szmaty) Chłopak był cały poobijany, ledwo mógł ustać na nogach.
-Muszę dostać się do Konohy.
Po kilku godzinach chłopakowi udało się dotrzeć do Konohy, lecz ledwo po przekroczeniu bramy stracił przytomność. Strażnicy kiedy to zobaczyli od razu zabrali go do szpitala, a jeden z nich poszedł zawiadomić szóstego Hokage.
Następnego dnia, po opatrzeniu ran chłopak zaczął otwierać oczy.
-Gdzie ja jestem, czyżbym dotarł do Konohy? Na to wygląda. (powiedział spostrzegając budynki za okna)
Chwile później do sali wszedł Kakashi.
KH:Widzę nareszcie się obudziłeś.
-Kim pan jest?
KH:Nazywam się Kakashi Hatake i jestem szóstym Hokage, i to ja powinienem cię pierw o to zapytać.
HU:Proszę o wybaczenie, nazywam się Hikaro Uzumaki.
Wypowiedziane nazwisko mocno zaskoczyło przywódce wioski.
KH:Powiedz Hikaro co cię do nas sprowadza?
HU:Szukam shinobi o imieniu Boruto. Mam do niego sprawę.
KH:Niestety obecnie Boruto znajduje się poza wioską.
HU:Szkoda.
KH:Ale jeśli chcesz, to mogę go tutaj sprowadzić.
HU:Naprawdę mógłby czcigodny?
KH:Jasne, to żaden problem.

HU:Dziękuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz