Boruto stworzył w swojej ręce swoją
ostateczną technikę, ogromnego raseshurikena stworzonego z pięciu
żywiołów.
B:Na ten atak użyje resztek swojej
chakry, i zakończę tą walkę. Ultra-Planetarny-Raseshuriken!
Y:Ja również, Yamata no Orochi
!(odparł i siedmiogłowego węża z błyskawicy)
Y:Booorrrrruuuutttttttooooo! (krzyknął
posyłając swój atak)
Y:Yyyyaaaarrrruuuukkkkaaaarrrrrrriiiiii!
(także krzycząc zrobił to samo )
Dwie najsilniejsze techniki leciały ku
siebie, gdy się ze sobą złączyły nastąiła gigantyczna
eksplozja , która zmiotła całkowicie cały kanion,nawet wysokość wybuchu wyszła ponad planetę. Rozbłysło
się jasne światło w którym znikli Boruto oraz Yarukari. Po kilku
minutach oboje lecieli bezwładnie ku ziemi (ich wygląd wrócił do
normy), z tą różnicą że Boruto nie miał na sobie górnej
części ubrania, natomiast Yarukari miał tylko je trochę po
naderwane, oboje uderzyli w ziemie tworząc w nich sporę wgniecenia. Pierwszy ledwo ale stanął na nogi Boruto ciężko dysząc, jednak
brunet nadal nie dawał za wygraną i także stanął na nogi. Widać
było że ich siła jest już na wyczerpaniu.
Y:Nadal żyjesz, weź odpuść
wreszcie i padnij.
B:Nie mogę, przynajmniej dopóki cię
nie pokonam.
Blondyn ruszył na swojego przeciwnika, ten zmuszony był unikać lub parować jego ataki szukając okazji
do kontrataku. Nie zauważywszy kamienia potknął się o niego,
tworząc idealną okazje dla Uzumakiego. Kiedy Boruto miał zadać
mu cios, ten w ostatniej chwili przeturlał się na bok, blondyn
padł na kolana. W tym momencie Yarukari szybko się podniósł i
wyciągnął z kabury swój kunai.
V:”Nadeszła w końcu ta chwila, to
była nie zła walka jednak teraz to już koniec. (powiedział
wbijając ostrze w plecy blondyna)
Po chwili jego ciało zamieniło się w
kłębek dymu .
V:Co? Kage Bushin?
W tym momencie za Yarukarim pojawił
się Boruto i walnął go w twarz. Ten poleciał kilka metrów dalej, odbijając się co chwile od ziemi.
V:Niech cię szlag, mogłem się
domyślić że zastosujesz jakąś sztuczkę.
B:Ja zawsze walczę do końca.
V:Czyli jednak przegrałem (powiedział
, po czym stracił przytomność)
B:To była nie zła walka, gdybyś nie
był zły to mógłby być z ciebie niezły rywal. (odparł po czym
także stracił przytomności i padł na ziemie )
W tym momencie niebo się zachmurzyło, a po chwili zaczął padać deszcz. Dwaj najpotężniejsze osoby
we wszechświecie po swoich najcięższych w życiu walkach, leżało
na ziemie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz