W czasie kiedy Boruto i Yarukari
walczyli ze sobą, na pewnej nie wielkiej wysepce oddalonej tysiące
kilometrów od pozostały krajów. Znajdowała się była lodu w
której zamrożona była jakaś postaci, z postury można było
wywnioskować że to nie był człowiek. Nagle na tej bryle pojawiło
się dość sporej wielkości pęknięcie.
Wracając do walki, Yarukari stworzył
kilkadziesiąt czarnych kul i posłał je na Boruto, ten chcąc
uniknąć wybił się w powietrze, nie zauważył że jego
przeciwnik błyskawicznie przystawił do jego brzucha jedną z tych kul.
B:Cholera.
Nastąpiła wielka eksplozja, chwilę
później z dymu zaczęło lecieć bezwładnie ciało Uzumakiego.
B”Idealnie kontroluje boską moc,
niesamowite„
Boruto w ostatnim momencie zrobił
salto i wylądował na ziemi. Następnie wystawił
naprzeciw siebie ręce, w której kumulowała się fioletowa kula.
Z każdą kolejną chwilą kula stawała się coraz większa, aż w
końcu osiągnęła rozmiar średniego meteorytu. W odpowiedzi na
ten atak, w ręce Yarukariego pojawiła się gwiazda, z połączenia
dwóch żywiołów, ognia oraz wiatru.
Y:Trzymaj to! (krzyknął i rzucił
swoją technikę )
B:Zdychaj! (także krzyknął i rzucił
swoją technikę )
Obie techniki leciał na siebie z
niesamowitą szybkością, kiedy się ze sobą zderzyły najpierw
się siłowały ze sobą, a chwilę później nastąpiła ogromna
eksplozja. Kanion powoli zaczął przypominać pustynie, mimo tak
potężnego ataku oboje nadal stali twardo na nogach.
Y:Nie pamiętam z kim ostatnio miałem
tak wyrównaną walkę.
B:Ja tak samo.
Tym czasem w wiosce liścia Hokage
załatwiał jakieś papiery, nagle przybył do niego jeden z shinobi
.
-Hokage sama!
NU:Co się stało?
-Niedaleko granicy kraju ognia,
ścierają się ze sobą dwa niewiarygodnie potężne źródła
chakry, oboje są dokładnie na tym samym poziomie.
NU:Co? W takim razie zabierz mnie tam!
Naruto powiadomił jeszcze swojego
przyjaciela Sasuke i razem udali się do okolic granicy Kraju ognia.
Jednak nim chcieli opuścić wioskę, przed nimi stanęła jakaś
tajemnicza postać.
NU:Kim jesteś i czego chcesz? Wybacz, ale nie mam teraz czasu.
SU:Lepiej zejdź nam z drogi .
-Hehehehe, no to mamy pecha bo ja
nigdzie was nie przepuszczę.
W tym czasie walka Boruto oraz
Yarukariego powoli zbliżała się ku końcowi, widać było że
obaj mają coraz mają siły.
Y:Chyba czas zakończyć tą walkę,
nie uważasz?
B:Masz racje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz