Łączna liczba wyświetleń

środa, 26 października 2016

Boruto:Rozdział 48

Boruto i reszta w końcu dotarli do wioski liścia, jednak widok jaki tam zastali mocno ich zaskoczył . A dokładnie cała Konoha była zniszczona, tylko jej ruiny się obecnie znajdowały.
B:Co u się do cholery stało?
A:Wygląda jakby tutaj jakiś meteoryt spadł.
S:Nie może być, jak ja jeszcze opuszczałam wioska była jeszcze cała.
B:Spróbujmy przeszukać te gruzy, może znajdą się tutaj jakieś osoby które przeżyły.
S,A;Dobrze.
Każdy zaczął przeczesywać ruiny wioski  w celu znalezienia jakiejkolwiek ofiary, Boruto stworzył kilka klonów  by dokładnie przeszukali teren, a sarada szukała swoim sharninganem jakiegoś mieszkańca. Po kilku godzinach daremnego poszukiwania, trójka zebrała się w miejscu w którym rozdzielili.
B:I jak tam wasze poszukiwania?
S:Niestety nic nie znalazłam.
A:Ja także.
B:Czyli wszędzie to samo. Nie ma nawet ani jednego trupa, coś mi tu nie gra.
S:Właśnie, po co mieliby niszczyć wioskę, nie zabijając nikogo?
W tym właśnie momencie kilkadziesiąt kilometrów od wioski, zaczął tworzyć się ogromny zamek, który wysokością dotykał nieba. Kiedy dotknął , stworzył czarne chmury które po rozszerzeniu się, zmieniły kolor nieba na czerwony. Wieża zamku była tak wysoko że można by ją dostrzec z kilkuset kilometrów.
A:Spójrzcie, co to jest? (powiedziała czerwonowłosa, która wskazała na powstałą wierze)
S:Jest niesamowicie wielkie.
B:Mam złe przeczucie co do tego, chodźmy to sprawdzić.
Dziewczyny tylko kiwnęły głowami po czym cała trójka ruszyła w kierunku tajemniczej wieży.
Kiedy dotarli wystarczająco blisko, postanowili ukryć się w drzewach by móc wszystko dokładnie zbadać. Nagle spostrzegli wszystkich mieszkańców z Konohy i nie tylko, bo byli tam także mieszkańcy pozostałych pięciu wiosek, oraz 5 kage. Wszyscy stoją zebrani przy wierzy i wyglądają jakby na kogoś czekali.
B:Co tu się do cholery dzieje?
S:Spójrz, tam są także nasi rodzice?
B:Co?
Nagle przed wszystkimi shinobi, stanęła jakaś postać. Z wyglądu nie przypominała człowieka, bardziej jakąś obca istotę (miał czarno-szary pancerz, na którym były wielkie rysy, z tyłu wystawał mu podobnego koloru ogon, na ramionach miał naostrzone białe rogi, na twarzy miał czarne paski skierowane od oczów w dół, na głowie hełm w kształcie spirali, spod niego wystawały mu zielone włosy, oczy jakby miał z niebieskich kryształów)
A:Kim jest ta osoba, czy raczej to coś?
B:Nie mam pojęcia, ale przypuszczam że jest niewiarygodnie silny.
S:Ale pewnie sobie z nim poradzisz, co nie?
B:Tego nie jestem w stanie powiedzieć.
K:Witajcie moi drodzy słudzy, era pokoju i miłości się skończyła. Nadszedł czas by zastąpić ją erą rzeźni i zła. Na początek oddajcie mi hołd.
Ku zaskoczeniu Boruto i reszty, wszyscy shinobi zaczęli oddawać hołd tajemniczej postaci.
S:Czemu nasi rodzice oraz reszta, się go słuchają ?
B:Nie ważne, ale nie pozwolę mu na to co zamierza (odparł i polecał w stronę wszystkich )
S:Boruto Czekaj!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz