Boruto i reszta w końcu dotarli do
wioski liścia, jednak widok jaki tam zastali mocno ich zaskoczył .
A dokładnie cała Konoha była zniszczona, tylko jej ruiny się
obecnie znajdowały.
B:Co u się do cholery stało?
A:Wygląda jakby tutaj jakiś
meteoryt spadł.
S:Nie może być, jak ja jeszcze
opuszczałam wioska była jeszcze cała.
B:Spróbujmy przeszukać te gruzy,
może znajdą się tutaj jakieś osoby które przeżyły.
S,A;Dobrze.
Każdy zaczął przeczesywać ruiny
wioski w celu znalezienia jakiejkolwiek ofiary, Boruto stworzył
kilka klonów by dokładnie przeszukali teren, a sarada szukała
swoim sharninganem jakiegoś mieszkańca. Po kilku godzinach
daremnego poszukiwania, trójka zebrała się w miejscu w którym
rozdzielili.
B:I jak tam wasze poszukiwania?
S:Niestety nic nie znalazłam.
A:Ja także.
B:Czyli wszędzie to samo. Nie ma
nawet ani jednego trupa, coś mi tu nie gra.
S:Właśnie, po co mieliby niszczyć
wioskę, nie zabijając nikogo?
W tym właśnie momencie kilkadziesiąt
kilometrów od wioski, zaczął tworzyć się ogromny zamek, który
wysokością dotykał nieba. Kiedy dotknął , stworzył czarne
chmury które po rozszerzeniu się, zmieniły kolor nieba na
czerwony. Wieża zamku była tak wysoko że można by ją dostrzec z
kilkuset kilometrów.
A:Spójrzcie, co to jest?
(powiedziała czerwonowłosa, która wskazała na powstałą wierze)
S:Jest niesamowicie wielkie.
B:Mam złe przeczucie co do tego,
chodźmy to sprawdzić.
Dziewczyny tylko kiwnęły głowami po
czym cała trójka ruszyła w kierunku tajemniczej wieży.
Kiedy dotarli wystarczająco blisko,
postanowili ukryć się w drzewach by móc wszystko dokładnie zbadać. Nagle spostrzegli wszystkich mieszkańców z Konohy i nie tylko,
bo byli tam także mieszkańcy pozostałych pięciu wiosek, oraz 5
kage. Wszyscy stoją zebrani przy wierzy i wyglądają jakby na
kogoś czekali.
B:Co tu się do cholery dzieje?
S:Spójrz, tam są także nasi rodzice?
B:Co?
Nagle przed wszystkimi shinobi,
stanęła jakaś postać. Z wyglądu nie przypominała człowieka,
bardziej jakąś obca istotę (miał czarno-szary pancerz, na którym
były wielkie rysy, z tyłu wystawał mu podobnego koloru ogon, na
ramionach miał naostrzone białe rogi, na twarzy miał czarne paski
skierowane od oczów w dół, na głowie hełm w kształcie spirali, spod niego wystawały mu zielone włosy, oczy jakby miał z
niebieskich kryształów)
A:Kim jest ta osoba, czy raczej to coś?
B:Nie mam pojęcia, ale przypuszczam
że jest niewiarygodnie silny.
S:Ale pewnie sobie z nim poradzisz, co
nie?
B:Tego nie jestem w stanie powiedzieć.
K:Witajcie moi drodzy słudzy, era
pokoju i miłości się skończyła. Nadszedł czas by zastąpić ją
erą rzeźni i zła. Na początek oddajcie mi hołd.
Ku zaskoczeniu Boruto i reszty,
wszyscy shinobi zaczęli oddawać hołd tajemniczej postaci.
S:Czemu nasi rodzice oraz reszta,
się go słuchają ?
B:Nie ważne, ale nie pozwolę mu na to co zamierza (odparł i polecał w stronę wszystkich )
S:Boruto Czekaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz