Łączna liczba wyświetleń

sobota, 5 listopada 2016

Rozdział 51

Kurise z swoim pewnym siebie diabelskim uśmieszkiem, mierzył swoim palcem w blondyna, lecz sekundę przed strzałem zmienił kierunek na Saradę i Alie, po czym wystrzelił z palca czerwony promień.
B:Cholera! (krzyknął i teleportował się do nich)
W ostatniej chwili odskoczył razem z nimi przed nadchodzącą eksplozją.
S&A:Dziękuje (odparli oboje ).
W tym momencie Kurise zrobił co zaintrygowało młodego Uzumakiego, a właściwie dotknął palcem spirali na swoim hełmie, która zaraz po tym rozbłysła czerwonym światłem. Blondyn zorientował się o co chodzi.
B:Szlag! Sarada Alie, szybko zamknijcie oczy!
Alie oraz Boruto udało się uniknąć czerwonego światła, jednak Sarada nie zamknęła ich całkowicie i promienie dotarły do ich oczów.
B:Wszystko w porządku?
A:Tak.
B:Sarada?
Czarnowłosa Uzumaki stanęła na nogi, z złowrogim uśmieszkiem, gdy otworzyła oczy zamiast biało-czarnych, miała całe czerwone niczym krew.
S:Zdychaj! (krzyknęła i ruszyła na swojego męża )
B:"Wpadła w tą hipnozę, niedobrze."
K:Hahahahahahaha, powiedz jak to jest walczyć z własną żoną? (spytał drwiąco obcy)
B:Zapłacisz mi za to, definitywnie!.
Sarada próbowała z swoją niesamowitą fizyczną siła zaatakować blondyna, robiąc przy okazji sporo kraterów w ziemi, lecz ten bez najmniejszego problemu ich unikał. Kiedy tylko znalazł okazje natychmiast do niej podbiegł i także ją ogłuszył.
B:Wybacz mi. (powiedział cicho i położył ją na ziemie )
B:Alie, od tej chwili będzie jeszcze bardziej niebezpiecznie, lepiej uciekaj stąd.
A:A...ale?
B:Nie dyskutuj, to już nie jest miejsce dla ludzi takich jak ty! (powiedział głosem, który nie znosił sprzeciwu )
A:No...dobrze. (odparła nie pewnie, po czym oddaliła się w bezpieczne miejsce)
B:Dobra, to teraz zostaliśmy tylko ty i ja. (powiedział i miał już wejść w formę UBS).
K:Na prawdę mnie zaskoczyłeś, nie źle się spisałeś. Ale zanim staniesz ze mną do walki, to przejdziesz jeszcze jeden test.
B:Test?
K:Tak, ja też szukam jakiejś rozrywki, dlatego przemierzam światy w poszukiwaniu silnych wojowników . Gdy takiego spotykam i go pokonuje, natychmiastowo zabijam innych mieszkańców oraz niszczę jego planetę.
B:Heheheheh. Fakt że jeszcze nie zniszczyłeś ziemi, musi świadczyć że wiedziałeś że znajduje się na tej planecie ktoś taki jak ja.
K:Nie tylko dlatego. Powiem szczerze że ta planeta mi się spodobała, więc postanowiłem z wszystkich ludzi zrobić moją armie i moje królestwo.
B:Muszę cie zmartwić, ale nie wszystko pójdzie ci po twojej myśli.
K:To się jeszcze okaże.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz