Kurise złączył ze sobą swoje
dłonie, po czym stworzył z ziemi dwóch stworów składających się
głównie z głazów, każdy z nich posiadał inny kolor (Jeden miał
kolor czerwony, a drugi niebieski).
B:Co to ma niby być?
K:Twoi przeciwnicy.
B:To przecież będzie bułka z masłem.
(odparł z pewnym siebie uśmieszkiem)
K:Jeśli tak uważasz, to w takim
razie zapraszam.
Boruto już nic nie powiedział, tylko
ruszył na swoich przeciwników. Pierwszego chciał zaatakować z
kopniaka czerwonego, lecz ten chwycił jego nogę . W tym momencie
blondyn czuł jakby paliła go noga, natychmiast od niego odskoczył.
B:”Co jest grane? Zresztą zaraz to
rozgryzę.”
Uzumaki ponownie ruszył do ataku, tym
razem chciał zaatakować z pięści niebieskiego, jednak jak to
zrobił to jego rękę pokrył lód, blondyn ponownie musiał
odskoczyć od przeciwnika.
B:”Rozumiem, każdy z nich ma w
środku jest ucieleśnieniem ognia i lodu, to dlatego gdy próbuje
ich uniknąć to albo mnie parzy lub zamraża mnie”.
K:Oo widzę że zacząłeś zdawać
sobie sprawę, z właściwości moich zwierzątek.
B:Miałem to zostawić na walkę z tobą, jednak nie mam innego wyboru. (odparł i przybrał formę
Ultra-Boskiego-Shinobi)
K:”He, więc nadal może zwiększyć
nieco swoją moc, zdumiewające. Być może rzeczywiście może być
idealnym przeciwnikiem dla mnie.”
B:Kage Bushin No Jutsu!
Boruto przywołał kilka klonów i
wysłał ich na stwory Kurisa, w tym czasie on tworzył w dłoni
rasengana, łącząc przy tym wszystkie natury chakry. Następnie w
ułamku sekundy pojawił się przed czerwonym stworem i walnął go w
plecy, nastąpiła wielka eksplozja która doszczętnie go
zniszczyła, jednak lodowy stwór zdołał tego uniknąć.
B:Heh, wiedziałem że nie pójdzie mi
z nimi tak łatwo jak myślałem. Przy mojej jednej z silniejszych
technik, wykończyłem zaledwie jednego.
K:I co poddajesz się, czy walczysz
dalej?
B:Jeszcze czego!
Lodowy stwór wystrzelił kilka ostrych
kryształów lodu w blondyna , ten zaczął ich unikać korzystając
z teleportacji, następnie pojawił się za nim, chcąc zaatakować
go od tyłu. Lec nagle z jego pleców powstało parę lodowych
ostrzy, Boruto musiał znowu odskoczyć od niego. Po chwili jego
przeciwnik zniknął mu z pola widzenia, po czym momentalnie pojawił
się za nim, i uderzył z pięści w jego twarz, posyłając na
ziemie. Po tym ataku jego policzek pokrył się lodem. Lodo-stwór
na tym nie poprzestawał, i zaczął zadawać blondynowi ciosy,
pokrywając pozostałe fragmenty ciała lodem.
B:Niech to szlag!
K:Więc to chyba koniec? Strasznie mnie
rozczarowałeś.
Kiedy Boruto myślał że jest
przegrany, ten lodo-stwór przestał się poruszać. Uzumaki mając
uwiezioną 1/3 ciała postanowił go dobić. W ułamku sekundy
pojawił się przed nim i walnął go rasenganem w brzuch . Lecz to
był błąd , gdyż to był klon który zamienił się w wodę i
chlapiąc blondyna, pokrył pozostałą część jego ciałem lodem. Następnie spod ziemi wylazł oryginał i przygotowywał się do
ataku.
B:"Cholera, tak łatwo dałem się
złapać."
K:Prawdę mówiąc liczyłem na nieco
lepszą zabawę, ale cóż. Dobra mój stworze, wykończ go!
Kiedy stwór Kurisa miał zadać
ostateczny cios, ktoś wystrzelił w niego promień, który go
roztopił. Następnie uwolnił Boruto i stanął na drzewie. Blondyn
spojrzał na tego kto go uratował. Ale świecące słońce
uniemożliwiało mu rozpoznanie postaci .
-Co tak słabo? Walcząc ze mną byłeś dużo silniejszy. (powiedział ktoś , głosem bardzo dobrze znanemu
Uzumakiemu)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz