Boruto oraz Kurise wybili się w
powietrzu, tam zaczęła się wymiana ciosów. Widać było że
Kurise był już u kresu swoich sił, natomiast Boruto nie użył
nawet ćwiartka swojej mocy, po długiej wymianie ciosów udało się
w końcu Kurisowi zadać cios w twarz Boruto, ten obrócił w jego
stroną pokazując swoją poważną minę.
B:Co to miało być? Jeżeli to twoim zdaniem był cios,
to ci pokaże jak to się robi.
Blondyn zrewanżował się i także
zadał mu cios, jednak jego był tak mocny że posłał Kurisa
kilkanaście metrów dalej, niszcząc przy okazji pobliską górę.
Kiedy tak Yarukari oglądał pojedynek swojego rywala, zaczął
zdawać sobie sprawę że nigdy go nie przewyższy.
Y:”Boruto kiedy spotkaliśmy się
wtedy w lesie, stwierdziłem że straszny z ciebie nieudacznik,
należysz do grupy nieudaczników. Jednak walka z tobą wtedy w tym
kanionie pokazała że czasem pozory mogą mylić. Kiedy dowiedziałem
siebie że jesteś synem siódmego Hokage, stwierdziłem że jesteśmy
do siebie podobni i dlatego po naszej pierwszej walce uznałem cię
za swojego pierwszego prawdziwego rywala, którego za wszelką cenę
zamierzałem pokonać. Dopiero teraz zaczynałem zdawać sobie sprawę
że ty posiadasz talent, którego ja nie posiadam. Potrafisz
pokonywać wszelką granice by stać się silniejszym, masz wrodzony
talent do tego. Od czasu naszej wspólnej walki z Kurisem, zacząłem
nawet myśleć by nie zacząć traktować cię jako mojego pierwszego
przyjaciela, dopiero po dołączeniu do twojej drużyny to tak się
stało. Mimo że nigdy tego nie powiedziałem na głos, to faktem był
że byłeś moim jedynym przyjacielem, nawet spodobało mi się życie
w tym wymiarze. Ja który kiedyś byłem arogancki zadufanym w siebie
gówniarzem, dzięki spotkaniu z tobą wiele się nauczyłem i to
właśnie dzięki temu zacząłem inaczej postrzegać świat.
Boruto.... to właśnie ty jesteś najsilniejszą osobą we
wszechświecie.”
Boruto nadal bawił się z Kurisem, co
go coraz bardziej irytowało. Kurise postanowił zaatakować laserem
z palca swojego przeciwnika, jednak ten momentalnie pojawił się
przy nim i chwycił go za rękę.
B:Nie ze mną te numery.
Kurise na tym nie poprzestał i
ponownie stworzył ogromną czarną kulę którą rzucił w stronę.
Boruto stanął i jakby czekał aż kula do niego do leci.
B:Kretynie, myślisz że ta kula coś
mi zrobi?
S:Boruto co ty wyprawiasz , czemu nie
powstrzymasz tej techniki?
B:Spokojnie , mam plan. (odparł z pewnym siebie uśmiechem)
Kiedy kula zaczęła być kilka
centymetrów od ziemi, Boruto jakby od niechcenia ją kopnął
wysyłając w stronę kosmosu, gdy tam się znalazła nastąpiła
ogromna eksplozja. Z której fale nawet docierały do ziemi.
Y:To nie może się dziać.
B:Nudzi mnie ta zabawa, czas by ją
zakończyć. (powiedział wystawiając przed siebie ręce )
Nagle wokół niego pojawiło się
kilkadziesiąt kul jakby chakry, każdego żywiołu. Następnie kule
zaczęły się przyciągać do ciała Kurisa, po jego uwięzieniu
Boruto uniósł go na wysoką odległość .
K:C...co to za technika? Ja jestem
przecież Kuris-sama, najpotężniejsza osoba we wszechświecie. Nie
może to się dziać!
B:Żegnaj (powiedział zaciskając
pięści)
Nastąpiła wielka eksplozja, która
zniszczyła tym razem każdą komórke Kurisa. Boruto zdezaktywował
tryb UBS2 i usiadł na ziemi.
Y:Wreszcie koniec z tym draniem.
(powiedział z lekkim uśmiechem wskazując kciuka w górę)
Boruto odpowiedział tak samo z tym
samym gestem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz