W alternatywnym wymiarze, od czasu
pokonania Zira i jego oddziału minęło ok. 5 lat. Boruto od tamtego
czasu pełnił rolę jako pierwszy Roinakage. Ocaleni shinobi z
pozostałych nacji przeprowadzili się do konohy, tworząc wspólnie
jedną wielką wioskę. Świat ponownie żył w pokoju i harmonii, do
czasu. Jakiś czas potem na ziemi znowu pojawiło się zło.
Spowodowane przez jedną tajemniczą postać. Aktualnie wioska liścia
była całkowicie zniszczona, shinobi którym udało się przeżyć
opuścili wioskę udając się do specjalnego schronu poza nią.
Jedyny który w niej został to Boruto, który jakby przed czymś
uciekał, widać że ciężko dyszał i był czymś przerażony. Parę
sekund później, przed nim nastąpił nie wielka eksplozja, w ogniu stała jakaś postać. Wyglądem przypominała bardziej jakąś
kreaturę niż człowieka.
B:Niech cię szlag, ty draniu!
(krzyknął i zaczął biec w inną stronę)
-Co jest? Jesteś shinobim a uciekasz?
(powiedziała tajemnicza postać)
Boruto nie miał zamiaru na razie
wdawać się w walkę, po chwili musiał klęknąć i złapać
oddech.
B:”Ten gość, jest znacznie
silniejszy od Zira.”
Chwile później nastąpiła ogromna
eksplozja, blondynowi udało się w ostatniej chwili odskoczyć.
-Przede mną, nie ma ucieczki.
Boruto wszedł w formę
Ultra-Shinobi-Goda i wraz z tajemniczym przeciwnikiem wybyli się w
powietrze, jednocześnie zderzając się ze sobą. Byli niesamowicie
szybcy, można było tylko spostrzec kolory ich aur (czyli fioletową
należącą do Boruto, oraz czarną). Kiedy się któryś raz z kolei
zderzyli ze sobą, nagle rozbłysło jasne światło, blondyn to
wykorzystał, i udał się poza wioskę. Jego przeciwnik nie czekając
na nic, udał się za nim.
-Nie uciekniesz mi! (krzyknął i
zaczął wystrzeliwać pociski czegoś co przypominało czakrę)
Boruto zmuszony był chwilowo tego
unikać, pociski były tak silne ze niszczyły sporą część terenu
na ziemi. Jeden z pocisków trafił w plecy Uzumakiego, powalając go
na ziemie .
B:Cholera!
Po chwili na jednym drzewie stanęła
ta tajemnicza postać, teraz można było zobaczyć kim jest ta
postać. Był nią w średnim wieku mężczyzna ( ubrany w jakąś
dziwaczną zbroję, na klatce piersiowej miał wsadzony jakiś
kryształ. Miał średniej wielkości białe włosy)
B:Skaidray!
SD:Nadszedł czas byś wraz zresztą
zniknął z tego świata, pieprzony shinobi! (powiedział z złowrogim
uśmieszkiem, wystawiając rękę w stronę Boruto)
Nie zastanawiając się nad niczym, od
razu strzelił w blondyna. Tym razem jego atak był tak mocny, że
zniszczył teren w odległości 120KM.
SD:Wreszcie pokonałem wszystkich
shinonbi hahahahaha! (powiedział śmiejąc się złowrogo)
B:Jeszcze nie! (powiedział blondyn
pojawiając się w tym samym miejscu co przed chwilą)
SD:O więc nadal żyjesz, zapowiada się
ciekawa zabawa.
B:Ty Draniu, zapłacisz za wszystko co
uczyniłeś. (powiedział wchodząc w formę Ultra-Shinobi-Goda 2)
SD:Twoja moc robi wrażenie, ale nie
jest w stanie mi nic zrobić.
B:Zobaczymy. (odparł przyjmując pozę
do ataku)
W odpowiedzi na to, Skaidray zrobił to
samo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz