Łączna liczba wyświetleń

sobota, 28 stycznia 2017

Rozdział: 74

Uzumaki nie czekając na nic, pierwszy rzucił się do ataku. Gdy już miał zadać cios swojemu przeciwnikowi, ten momentalnie zniknął mu z pola widzenia. I w ułamku sekundy kopnął blondyna w podbródek, wybijając w powietrze. Następnie pojawił się nad nim  i z pół obrotu kopnął go w okolice brzucha posyłając na ziemie.
B:Szybki jest. (powiedział wstając i ścierając stróżkę krwi z ust)
SD:To wszystko na co cię stać?
B:Spokojnie, to była tylko rozgrzewka.
Boruto wystawił przed siebie swoje dłonie, stykając je nadgarstkami. Po chwili w nich pojawił się coś jak rasengan, tylko z tą różnicą że był koloru białego oraz trochę większy od poprzedniego.
B:Boski Raseblast! (krzyknął i wystrzelił ogromny promień z swoich dłoni)
Ten atak nie robił najmniejszego wrażenia na Skydry'yu, dlatego także nic sobie nie robił z tego ataku. Chwilę później kiedy technika go dosięgnęła, nastąpiła gigantyczna eksplozja . Kilka minut później, dym zaczął się rozwiewać. W dokładnie tym samym miejscu, stał jak gdyby nic Skaidray.
B:To niemożliwe!
SD:To miał być atak? Pokaże ci jak to się robi. (odparł po czym błyskawicznie zniknął)
Tym razem jeszcze szybciej niż ostatnio, pojawił się przed boruto i zadał kilka szybkich ciosów palcami przyłożył do jego ciała jakąś czarną kulę.
B:Cholera!
Nastąpiła 20x większa niż ostatnio eksplozja, którą wysokością dosięgała nawet poza planetę. Uzumaki leżał ledwo przytomny na ziemi, jego górna część ubrania była całkowicie zdarta, miał wiele ran z których leciała krew. A tuż przed jego oczyma stał Skaidray.
B”Jest niesamowicie szybki, nawet będąc Ultra-Boskim-Shinobi, nie jestem w stanie podążać ani przewidzieć jego ruchów.”
SD:Widzę że zacząłeś w końcu zdawać sobie sprawę z mojej potęgi. Niestety za późno, czas się pożegnać. (odparł i znowu wystawił przeciw Uzumakiego rękę, kumulując chakre)
Kiedy Skaidray miał zadać atak, Boruto w ostatniej chwili coś spostrzegł i z jedną nogą wybił jego, natomiast drugą kopnął go brzuch, posyłając przeciwnika kilka metrów do tyłu.
B:Rozumiem, więc o to chodzi.
SD:Widzę, że odkryłeś jedną z moich sekretów. Mimo to, i tak dalej nie masz ze mną szans.
B:”Ma rację, nawet z boską mocą nie jestem mu w stanie za grozić. Jedynie została mi już tylko ta opcja.”
SD:Co jest, poddajesz się?
B:Ja? Nigdy.
Boruto ponownie wystrzelił promień w stronę Skaudrya, a następnie w ułamku sekundy zniknął z pola walki.

SD:Jedyne co potrafisz to uciekać, ale to i tak nic nie da.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz