Uzumaki nie czekając na nic, pierwszy
rzucił się do ataku. Gdy już miał zadać cios swojemu
przeciwnikowi, ten momentalnie zniknął mu z pola widzenia. I w
ułamku sekundy kopnął blondyna w podbródek, wybijając w
powietrze. Następnie pojawił się nad nim i z pół
obrotu kopnął go w okolice brzucha posyłając na ziemie.
B:Szybki jest. (powiedział wstając i
ścierając stróżkę krwi z ust)
SD:To wszystko na co cię stać?
B:Spokojnie, to była tylko rozgrzewka.
Boruto wystawił przed siebie swoje
dłonie, stykając je nadgarstkami. Po chwili w nich pojawił się
coś jak rasengan, tylko z tą różnicą że był koloru białego oraz trochę większy od poprzedniego.
B:Boski Raseblast! (krzyknął i
wystrzelił ogromny promień z swoich dłoni)
Ten atak nie robił najmniejszego
wrażenia na Skydry'yu, dlatego także nic sobie nie robił z tego
ataku. Chwilę później kiedy technika go dosięgnęła, nastąpiła
gigantyczna eksplozja . Kilka minut później, dym zaczął się
rozwiewać. W dokładnie tym samym miejscu, stał jak gdyby nic
Skaidray.
B:To niemożliwe!
SD:To miał być atak? Pokaże ci jak
to się robi. (odparł po czym błyskawicznie zniknął)
Tym razem jeszcze szybciej niż
ostatnio, pojawił się przed boruto i zadał kilka szybkich ciosów palcami przyłożył do
jego ciała jakąś czarną kulę.
B:Cholera!
Nastąpiła 20x większa niż ostatnio
eksplozja, którą wysokością dosięgała nawet poza planetę.
Uzumaki leżał ledwo przytomny na ziemi, jego górna część
ubrania była całkowicie zdarta, miał wiele ran z których leciała
krew. A tuż przed jego oczyma stał Skaidray.
B”Jest niesamowicie szybki, nawet
będąc Ultra-Boskim-Shinobi, nie jestem w stanie podążać ani
przewidzieć jego ruchów.”
SD:Widzę że zacząłeś w końcu
zdawać sobie sprawę z mojej potęgi. Niestety za późno, czas się
pożegnać. (odparł i znowu wystawił przeciw Uzumakiego rękę,
kumulując chakre)
Kiedy Skaidray miał zadać atak, Boruto
w ostatniej chwili coś spostrzegł i z jedną nogą wybił jego,
natomiast drugą kopnął go brzuch, posyłając przeciwnika kilka metrów
do tyłu.
B:Rozumiem, więc o to chodzi.
SD:Widzę, że odkryłeś jedną z
moich sekretów. Mimo to, i tak dalej nie masz ze mną szans.
B:”Ma rację, nawet z boską mocą
nie jestem mu w stanie za grozić. Jedynie została mi już tylko ta
opcja.”
SD:Co jest, poddajesz się?
B:Ja? Nigdy.
Boruto ponownie wystrzelił promień w
stronę Skaudrya, a następnie w ułamku sekundy zniknął z pola
walki.
SD:Jedyne co potrafisz to uciekać, ale
to i tak nic nie da.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz