Łączna liczba wyświetleń

środa, 25 maja 2016

Boruto IR:Rozdział 13

Boruto był o włos od śmierci, przyklejony do ziemi nicią  stworzoną przez Kidomaru, Kimimaro mierzył w niego swoją kością.
B:Cholera, muszę jeszcze chwile wytrzymać.
S:Boruto!
Blondyn już się nie łudził, wiedział że zaraz zginie więc zamknął oczy. Lecz po chwili je otworzył, spostrzegł że jest otoczony jakimś duchowym różowym szkieletem, sekundę później spostrzegł koło niego stojącą czarnowłosą dziedziczkę Shringana z aktywowanym Mangekyo.
B:Sarada..?
S:Nic ci nie jest?
B:Ni , dzięki tobie. (odparł wstając na nogi )
S:Co jest, czemu nie walczysz?
B:Ponieważ coś planuje, dobra powinno być już gotowe, możesz wracać do wioski.
S:Na pewno?
Blondyn tylko kiwnął głową, Sarada niechętnie ale wróciła do swojego przeciwnika. Boruto odwołał schowanego w głębi lasu klona, który zbierał naturę energii. Po tym jego oczy zmieniły się jak u żaby, a wokół nich miał pomarańczowe obwódki.
SK:Co jest?
Sakon wypuścił falę dźwięku w stronę blondyna, ten to spostrzegł i w ostatnim momencie uniknął jutsu. Następnie połączył żywioł wiatru z żywiołem błyskawicy jednocześnie je wzmacniając, stworzył ogromnego shuirukena.
B:Raifuton:Rachishuriken!
Ogromny shuriken leciał w czwórkę dźwięku wszyscy byli zaskoczeni tak potężnym atakiem, dwoje zdołało uciec, lecz pozostali zginęli.
SK:Nie możliwe, jednym atakiem załatwił dwójkę naszych.
KM:Widać skrywał takiego asa w rękawie.
W tym właśnie momencie sennin mode się skończy .
B:Szlak, nadal nie potrafię trybu mędrca wystarczająco długo.
W czasie kiedy Boruto walczył z Kimimaro i Sakonem, Saradzie udało zniszczyć flet oraz stwory Tayuyi.
T:Ty zdziro, nie daruje ci!
S:Wybacz  ale zmuszona jestem zakończyć to walkę.(odparła czarnowłosa i aktywowała drugi poziom Susanoo)
Wokół ciała dziewczyny pojawił się różowy duchowy rycerz, który posiadał miecz totsuka. W mgnieniu oka przebiła się przez ciało Tayuyi, pięczętując ją w wiecznym genjutsu w innym wymiarze. Po czym powłoka susanoo znikła, a czarnowłosa padła na kolana.
W tym czasie Boruto miał nadal poważny problem do zdziałania, Kimimaro i Sakon cały czas atakowali blondyna, ten nie miał nawet chwili by odetchnąć, ciągle zmuszony był do unikania ataków lub parowania, nie zostało mu już wiele chakry. Złożył pieczęcie i stworzył, jednego klona , po czym rozkazał mu zabrać Sarade jak najdalej stąd.
SK:Kage Bushin, i na co ci się zda jeden klon?
KM:On ucieka.
B:Nie mam wyboru, będę musiał użyć mojej ostatecznej techniki.
Boruto aktywował w swojej ręce chidori, a następnie wbił w glebę. Ziemia zaczęła pękać.
KM:Co to jest?
Po chwili z pęknięć zaczynało wybijać się białe światło wraz z iskrami elektrycznymi.
SK:Niemożliwe!.
Pęknięcia stawały się coraz większe, aż w końcu wystrzelił z ziemi ogromny słup błyskawicy, który zniszczył wszystko w okolicy 25KM.
S:Boruto, co się dzieje?
Ten kiedy miał zamiar odpowiedzieć zniknął w kłębie dymu, czym wystraszył dziewczynę.
S:Kage Bushin . Boruto , chyba nie..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz