Kilka dni później, Boruto obudził
się w miejscu w którym zemdlał
BU:”Gdzie ja jestem?”
Kiedy się ogarnął wrócił do
wioski, dotarł do niej w kilka dni. Gdy tam przybył, każdy
mieszkaniec patrzył na niego złowrogo.
BU:”Co jest grane?”
W końcu blondyn znalazł się przed
gabinetem szóstego, po zapukaniu i otrzymaniu zaproszenia wszedł do
środka. Prócz Hokage, w gabinecie byli członkowie ANBU oraz kilka
jouninów.
KH:Dobrze że jesteś, mieliśmy
wysyłać za tobą oddział ANBU.
BU:Czy coś się stało?
KH:Raikage przysłał nam list, w
którym twierdzi że zabiłeś jednego z jego ludzi,
BU:To nie prawda, fakt walczyłem z
jakimś shinobi, ale nie miał żadnego znaku wioski Kumo.
KH:Niestety ale do zatrzymania sprawy
zostajesz zatrzymany.
Oddział ANBU ruszył na Boruto,
blondyn błyskawicznie przeniósł się w inne miejsce.
BU:”O co w tym wszystkim chodzi,
czyżby ktoś chciał mnie wrobić? Nie ważne będę musiał to
sprawdzić”
W tym czasie gdzieś daleko kraju
ognia, głęboko w podziemiu znajdowała się ten który za tym
wszystkim stoi.
-Kawaki-sama, melduje że wszystko
poszło zgodnie z planem.
K:Doskonale, zatem niedługo będzie
można wcielić nasz plan w życie (odparł śmiejąc się przy tym
złowrogo)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz