Boruto jak i Kayorashi zaczęli ich
starcie brać na poważnie.
KY:Więc to prawda , stałeś się tym
legendarnym Ultra-shinobim.
B:Skąd ty wiesz o tym?
KY:Czytałem księgi, zresztą nie
ważne.
B:Hehehe, rozumiem ty także masz w
sobie geny mojego klanu, więc nic dziwnego że się tam dostałeś.
Boruto ze zwiększoną siłą oraz
szybkością, ruszył na Kayorashiego. Jednak kiedy był kilka
centymetrów przed nim, ten zniknął po chwili kopiąc go w brzuch
jednocześnie wybijając w górę.
S:Boruto!
Następnie momentalnie pojawił się
nad nadlatującym blondynem, i kopnął go w kręgosłup posyłając
na ziemie. Gdy był kilka centymetrów nad nią, chwycił jego
głową i nacierał ją o ziemie, po czym kopniak wysłał go w
stronę wioski. Uderzył w budynek, który zaraz potem się zawalił. Chwilę później, wyszedł z jego gruzów, starł stróżkę
krwi i stanął przed gruzam .
B:Cholera, nie mam wyboru. Będę
musiał użyć mojego asa z rękawa.
KY:Hahahahahaha, widzisz różnica w
naszych mocy jest zbyt wielka. Cokolwiek teraz zrobisz, na nic
się nie zda.
B:Zaraz zobaczysz. (odparł po czym
zacisnął pięści i zaczął się skupiać)
Mimo że był w trybie Ultra –
Shinobiego, jego włosy z blond zmieniły się na czerwone,
aktywował także swoje złote oczy.
KY:C....co to jest, skąd bierze się
ta moc?
B:Pozwól że ci przedstawię tryb
Ultra Shinobi połączony z mocą klanu Uzumaki.
Boruto się uśmiechnął, po czym
zniknął.
KY:Co? Jest jeszcze szybszy niż
wcześniej.
W ułamku mini-sekundy pojawił się
przed Kayorashim, a następnie walnął go w brzuch, ten splunął
krwią i padł na kolana.
KY:Nie może być, to ja powinienem
być najpotężniejszy na świecie. Nie zaakceptuje tego, nie ma
mowy by to zaakceptował!
Kayorashi odskoczył od swojego
przeciwnika, tworząc jeszcze raz ogromną kulą energii.
B:Głupiec, nigdy się nie nauczysz.
W odpowiedzi na ten atak, Boruto
stworzył ogromnego rasengana, wspomaganego naturą błyskawicy. Kiedy techniki były odpowiedniego rozmiaru obaj rzucili się na
siebie, gdy se ze sobą zderzyły, nastąpiła ogromna eksplozja,
której podmuch popchnął resztę shinobi parę kilometrów dalej.
Kilka minut później, Boruto oraz
Kayorashi stanęli naprzeciw siebie, ten drugi zaczął ciężko
dyszeć.
KY:Nie sądziłem że będę zmuszony
do tego zmuszony, ale nie mam wyboru.
B:Moje oczy widzą chakre, więc
przestań pieprzyć że jesteś jeszcze w stanie coś zrobić.
KY:Zaraz się przekonasz.
Kayorashi złączył ze sobą swoje
ręce, a po chwili zza jego pleców z ziemi wyrosły dwa ogromne
grobowce, z jednego wyleciała białowłosa i skóra kobieta
posiadająca trzy oczy, a z drugiego tego samego koloru dużo
starszy mężczyzna.
NU:Te postacie, jest źle.
SU:Tak, drań przyzwał Kaguye oraz
Mędrca Sześciu Ścieżek.
NU:Boruto! Uciekaj stąd, robi się
niebezpiecznie!
B:Nie żartuj tato, teraz wreszcie
zaczyna się robić ciekawie.
Kiedy Kayorashi przywołał zwłoki
Kaguyi i jej syna, przegryzł kciuka a następnie narysował jakiś
znak na swoim brzuchu, potem wziął nóż i wzdłuż tego znaku
przeciął sobie brzuch.
B:Co ty wyprawiasz?
KY:Zaraz, zobaczysz prawdziwy terror.
Nagle z wnętrzności brzucha wyleciały
jakieś nici które przyczepiły się do zwłok Kaguyi i Hagoromo, a
następnie wciągnął ich ciała do swojego. Wówczas jego ciało
się zmieniło. Włosy stały się białe dłuższe i wyostrzone,
tego samego koloru skóra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz